Monday 9 October 2017

Krystyna Nepomucka: ,,Małżeństwo niedoskonałe” - recenzja książki.


,,Małżeństwo niedoskonałe” to książka, do której powróciłam po latach z ogromną przyjemnością. Choć raczej nie gustuję w literaturze obyczajowej, typowo kobiecej, ta pozycja przekonała mnie do siebie po zaledwie kilku stronach. Jesteście ciekawi dlaczego? Zapraszam do lektury.


20-lecie międzywojenne. Główna bohaterka, niewymieniona z imienia kilkuletnia dziewczynka, nie ma łatwego dzieciństwa. Ojciec alkoholik i kobieciarz, zahukana matka i wszechogarniająca nędza – nędza tak ogromna, że zimą rodzina zmuszona jest palić w jedynym piecu książkami, aby uzyskać trochę ciepła – tak właśnie wygląda jej codzienność. Choć przyzwyczajona do takiego stanu rzeczy, podobnie jak rodzice rozpaczliwie chwyta się każdej nadziei na poprawę sytuacji materialnej. Niezaradność obojga, a także nałogi głowy rodziny co rusz prowadzą jednak do kolejnych katastrof. Zmieniające się wciąż otoczenie, nowe środowisko szkolne i fatalne wzorce wyniesione z domu bardzo szybko odbijają się na życiu dziewczyny – w wieku 14 lat poznaje ona niejakiego Stefana, zwanego przez nią Busiem, który wywraca jej życie do góry nogami.

Busio jest rozpieszczonym jedynakiem, dorosłym mężczyzną, synem bogatych rodziców, wiecznym studentem tkwiącym od kilku lat na tym samym roku, hipochondrykiem, impotentem, narcyzem, egocentrykiem i niesamowitym hipokrytą. Zupełnie pozbawiony wyższych uczuć, z paskudną gębą i przerośniętym do granic możliwości ego, jakimś cudem rozbudza młodzieńczą miłość w dziewczynce, która wkrótce nie widzi poza nim świata. Choć ten traktuje ją jak człowieka gorszego gatunku jedynie ze względu na jej pochodzenie:

,,Busio zawsze twierdził, że nie jestem inteligentna, tylko bardzo sprytna, ponieważ jednostki obdarzone inteligencją rodzą się najchętniej w dobrych domach, a nie tak byle gdzie , jak na przykład w ruderach przy ulicy Dobrej. Tam mogły co najwyżej istnieć wylęgarnie sprytu",


rychła narzeczona (a wkrótce teoretycznie żona) wciąż ma nadzieję wpłynąć pozytywnie na swego ukochanego, z – jak nietrudno się domyślić – marnym skutkiem.

Nie potrafiłam do końca rozgryźć, na czym właściwie miała polegać cała ta relacja. Z jednej strony odnosiłam wrażenie, że Stefan potrzebował u swego boku dziecka, ponieważ ze względu na swoją niedojrzałość emocjonalną nie był w stanie zbudować normalnej relacji z dorosłą kobietą. Z drugiej jednak traktował ją jak przedszkolaka, co chwilę wprowadzając w stan zażenowania i kompletnego zdumienia:

,,Busio pocałował mnie natychmiast w rękę, co spowodowało mnie jeszcze większe zakłopotanie , i ściszając głos, zapytał:
– A może chcesz siusiu? Powiedz, ja cię wyprowadzę..."


Mnie jako czytelnika również, choć może „zdumienie” to nie do końca odpowiednie słowo. Mnie Busio po prostu niesamowicie drażnił. Często zastanawiałam się, o co właściwie mu chodzi, czego chce od tego biednego dzieciaka, całego świata i siebie samego.

Stefan uważał się za wierzącego i szczerze oddanego Kościołowi katolika, co nie przeszkadzało mu jednocześnie studiować i praktykować wierzenia Wschodu, a także wyjątkowo intensywnie namawiać narzeczoną na zbliżenie seksualne przed ślubem – tylko po to zresztą, żeby następnie zarzucić jej rozwiązłość.


Znienawidziłam gada od momentu, kiedy tylko się pojawił, muszę jednak przyznać Krystynie Nepomuckiej, że Busio, a także wszystkie inne postacie były niesamowicie wyraziste. Oprócz głównej bohaterki, jej rodziców i przeklętego narzeczonego/męża duże role odgrywali również członkowie rodziny ze strony matki i ojca, przyjaciele dziewczynki, a także wiele innych osób. Mimo to ani przez chwilę nie miałam problemu z połapaniem się w tym, kto jest kim. Każda z postaci została moim zdaniem wykreowana w sposób mistrzowski – wyrażała się w charakterystyczny tylko dla siebie sposób, przejawiała konkretne zachowania, miała swoje nawyki, wady i zalety. Część z nich śmieszyła, niektóre przyprawiały mnie o mdłości, inne znów wzruszały. Bohaterowie pojawiali się zresztą na tyle często, że praktycznie nie sposób było on nich zapomnieć. Lekturze towarzyszyła całą karuzela emocji, nowych zdarzeń, wątków i postaci, dzięki czemu ani przez chwilę się nie nudziłam.

Narracja ,,Małżeństwa niedoskonałego” prowadzona jest w pierwszej osobie, w formie pamiętnika lub fabularyzowanej autobiografii. Zaczyna się w dzieciństwie bohaterki, a kończy w momencie, kiedy ma ona ok. 15 lat. Opowiadanie przedstawia otaczający świat z perspektywy dziecka, ślepo ufającego w zmianę pisanego mu losu – biedy, braku wykształcenia, nieszczęśliwego małżeństwa i brutalnego męża-idioty. Rzeczywistość okazuje się jednak daleka od marzeń, a każda chwila radości okraszona jest morzem łez. Życie, jakie funduje dziewczynce jej zakochany w sobie mąż wydaje się koszmarem, z którego nie ma ucieczki. Obciążona nie tylko swoimi, ale również ciągłymi problemami rodziców, wciąż potrafi ona jednak wykrzesać w sobie odrobinę ciepła, optymizmu i szczęścia.

I na tym właśnie polega siła tej książki – mimo że opisywane w niej życie jest niewiarygodnie smutne, a bohaterowie targani coraz to nowymi rozterkami, kolejnymi nieszczęściami, brakiem pieniędzy i perspektyw na lepsze jutro, cała historia opowiedziana jest z bardzo subtelnym humorem, tak że nie raz roześmiałam się w głos, choć przedstawiana sytuacja do wesołych z pewnością nie należała. Uwagi czynione przez nastoletnią protagonistkę okazywały się niesamowicie trafne, osądy – ostre, ale celne, a plastycznie opisywane przeżycia wewnętrzne i refleksje sprawiały, że czytelnik doskonale mógł wczuć się w konkretną sytuację. Wszystko to sprawia wrażenie tak realnego, że w końcu nie wiadomo, ile w tym wszystkim prawdziwego życia Krystyny Nepomuckiej, a ile fikcji literackiej.

O książce, a przed wszystkim o tej gadzinie – Busiu – mogłabym pisać jeszcze a pisać... Ale po co? Przeczytajcie tę historię sami – jako samodzielne dzieło lub wstęp do Cyklu niedoskonałości i doskonałości, zawierającego kolejnych 5 pozycji. Ja w każdym razie serdecznie polecam, a...

..„Małżeństwo niedoskonałe” Krystyny Nepomuckiej oceniam na 5 z 5 gwiazdek.
*****


Tytuł: „Małżeństwo niedoskonałe
Autor: Krystyna Nepomucka
Wydawnictwo: Edipresse Polska
Ilość stron: 396
Rok pierwszego wydania: 1960
Język: polski
Język oryginału: polski